17 grudnia 2009

nowe posty

Nie wiem ile osób czasem zagląda na mojego bloga.. Zapewne niewiele, nie dziwię się jak nie daję znaku życia przez tak długi okres czasu. Dla wszystkich którym podoba się to co tu zamieszczam obiecuję, że w najbliższym czasie pojawią się nowe, ciekawe rzeczy i postaram się zacząć systematycznie coś dodawać.

Pozdrawiam

19 sierpnia 2009

Wspomnienie Hilarego..

W samym sercu Łodzi stoi kamienica. Jest ich wiele w naszym mieście, ale ta jest szczególna.. Zaprojektował ją i wybudował dla siebie naczelny architekt naszego miasta Hilary Majewski. Kamienica swoim wyglądem, można śmiało powiedzieć, że powala na kolana. Z jednej strony widać niesamowity kunszt i precyzję wykonania, dbałość o detale. Z drugiej zaś strony przykro jest patrzeć jak stoi zapomniana przez większość ludzi i niszczeje. Niszczeje w sposób okrutny.. Odwiedzałam to miejsce kilka razy od początku roku i muszę przyznać, że z każdą wizytą było tylko gorzej. O ile na początku np. na półpiętrze w oknie były jeszcze szyby o tyle przy następnej wizycie część była już zabita dyktą. Nie wspominając o przykrej niespodziance zostawionej na schodach, na pewno nie przez psa...
Niesamowite jest to, że pomimo tylu okropności jakie spotkały ten budynek, moim zdaniem najpewniej nie remontowany od chwili powstania, jakość architektury broni się wspaniale. To tak jakby zrobić w Pałacu Poznańskiego lumpeks albo schronisko. Pewne rzeczy, pewnym miejscom nie przystoją.
Jak się dowiedziałam, w miejscu w którym jest wyrwa w pierzei w latach '70 wyburzono drugą część kamienicy Majewskiego. Wszyscy wiemy jakie to były lata i jakie podejście do architektury przeszłości, ale czy na prawdę niczego się od tamtej pory nie nauczyliśmy. Patrząc w jaką ruinę popada jeden z najpiękniejszych zabytków (bo bez wątpienia ta kamienica nim jest) zastanawiam się dokąd zmierzamy w naszym rozumieniu piękna.. Dokąd zmierza nasze miasto? Czy chcemy zapomnieć o wszystkim co się wydarzyło w architekturze przed powstaniem bloków z wielkiej płyty? Ja nie chcę..


Miało być tak pięknie...

Niestety nie udało mi się dotrzeć do planów nieistniejącej już części. Te które znajdują się poniżej są tak na prawdę planami części istniejącej tylko w lustrzanym odbiciu. Nie wiem jaka jest historia tego, że postanowiono wybudować kamienicę odwrotnie, ale myślę, że dzięki temu tym bardziej fascynuje ten budynek. Na rzutach widać nieistniejącą już część oficyny, a w miejscu gdzie była owalna sala najpewniej z moich analiz jest teraz postawiona goła ściana ze zwykłymi, typowymi oknami..




Fabryka Ramisch'a czyli "sławne" Chinatown

Czy większość Łodzian w ogóle kojarzy nazwę "Fabryka Ramisch'a" z tym miejscem? Chyba jednak łatwiej zapytać czy większość Łodzian kojarzy nazwę "Chainatown" i gdzie się to miejsce znajduje. Mało niestety osób idzie dalej i myśli o wspaniałej przeszłości naszego miasta.. A szkoda, bo zawsze za rogiem czeka jakaś niespodzianka, trzeba ją tylko umieć dostrzec..

I pomyśleć, że kiedyś to wszystko wyglądało tak:

Elektrownia na ul. Tymienieckiego i przyległy teren.. już współcześnie (prawie)

Dawno mnie tu niestety nie było, nie tyle z braku chęci co czasu no i pewnie trochę z lenistwa. Postanowiłam zamieścić trochę zdjęć moich lub znajomych i przyjaciół. Mam ich całą masę. Na pewno będą pojawiać się następne dotyczące wspaniałych miejsc w Łodzi. Może niedoceniane lub czasem nieodkryte przez większość Łodzian. Szkoda,że nie potrafimy uszanować tego jak kiedyś piękne było nasze miasto, ani tego jak jest piękne nadal..

Poniżej znajdują się już nieco "starsze" zdjęcia z terenu elektrowni tj. z jakiegoś kwietnia/maja 2007 roku. Wykonane przez mnie jak i moich znajomych.



Zdjęcia zamieszczone poniżej są już z kwietnia 2009 roku w całości mojego autorstwa. Ciągle uważam za niebywałe bogactwo i dokładność detali w takim miejscu. Czy teraz jakikolwiek budynek współczesny tego typu lub podobny mógłby się z tym równać? Nie sądzę..

Poniżej zamieszczam dwa zdjęcia tego samego dokładnie miejsca. Zgadnijcie które zostało wykonane w 2007 roku a które w 2009? Niebywałe, że taki "koszmarek" mógł powstać.. Rozumiem względy p. poż. bo sama zajmuję się architekturą zawodowo, ale na prawdę są lepsze i ładniejsze (!) sposoby załatwiania takich spraw. Zwłaszcza w takim umiejscowieniu. Brak mi słów, aby opisać co poczułam i pomyślałam, a w zasadzie myślę dalej, o tym co się zadziało w tym miejscu.