W samym sercu Łodzi stoi kamienica. Jest ich wiele w naszym mieście, ale ta jest szczególna.. Zaprojektował ją i wybudował dla siebie naczelny architekt naszego miasta Hilary Majewski. Kamienica swoim wyglądem, można śmiało powiedzieć, że powala na kolana. Z jednej strony widać niesamowity kunszt i precyzję wykonania, dbałość o detale. Z drugiej zaś strony przykro jest patrzeć jak stoi zapomniana przez większość ludzi i niszczeje. Niszczeje w sposób okrutny.. Odwiedzałam to miejsce kilka razy od początku roku i muszę przyznać, że z każdą wizytą było tylko gorzej. O ile na początku np. na półpiętrze w oknie były jeszcze szyby o tyle przy następnej wizycie część była już zabita dyktą. Nie wspominając o przykrej niespodziance zostawionej na schodach, na pewno nie przez psa...
Niesamowite jest to, że pomimo tylu okropności jakie spotkały ten budynek, moim zdaniem najpewniej nie remontowany od chwili powstania, jakość architektury broni się wspaniale. To tak jakby zrobić w Pałacu Poznańskiego lumpeks albo schronisko. Pewne rzeczy, pewnym miejscom nie przystoją.
Jak się dowiedziałam, w miejscu w którym jest wyrwa w pierzei w latach '70 wyburzono drugą część kamienicy Majewskiego. Wszyscy wiemy jakie to były lata i jakie podejście do architektury przeszłości, ale czy na prawdę niczego się od tamtej pory nie nauczyliśmy. Patrząc w jaką ruinę popada jeden z najpiękniejszych zabytków (bo bez wątpienia ta kamienica nim jest) zastanawiam się dokąd zmierzamy w naszym rozumieniu piękna.. Dokąd zmierza nasze miasto? Czy chcemy zapomnieć o wszystkim co się wydarzyło w architekturze przed powstaniem bloków z wielkiej płyty? Ja nie chcę..
Miało być tak pięknie...
Niestety nie udało mi się dotrzeć do planów nieistniejącej już części. Te które znajdują się poniżej są tak na prawdę planami części istniejącej tylko w lustrzanym odbiciu. Nie wiem jaka jest historia tego, że postanowiono wybudować kamienicę odwrotnie, ale myślę, że dzięki temu tym bardziej fascynuje ten budynek. Na rzutach widać nieistniejącą już część oficyny, a w miejscu gdzie była owalna sala najpewniej z moich analiz jest teraz postawiona goła ściana ze zwykłymi, typowymi oknami..
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Hilary by się w grobie przewrócił ... brrrr ... muszę się tam wybrać, parę razy ją mijałem, ale zdjeć niet.
OdpowiedzUsuńRadzę jednak mimo wszystko dobrze uważać na aparat. Miałam przyjemność poznać młodych mieszkańców tej ulicy i pomimo, że zrobili na mnie wrażenie wiedzą o Majewskim itd to jednak trzeba uważać. Prawda jest taka, że to wstyd, że tak wygląda ulica w centrum miasta...
OdpowiedzUsuńWitaj. Pisze pracę o ulicy Włókienniczej. Jak mogę się z Tobą skontaktować? Chciałam zapytać, gdzie szukałaś tych planów kamienicy Majewskiego i skąd pochodzą te, które sa tutaj. Niestety w pracy naukowej nie ma zmiłuj, jeśli chodzi o źródło informacji ;) Czy możesz mi pomóc w tym zakresie?
OdpowiedzUsuńWitam. Drugie skrzydło NIGDY NIE POWSTAŁO! Załączony Przez Ciebie plan pokazuje brakującą część. W archiwum na pl. Wolności znalazłam rzuty istniejącego skrzydła. Oba skrzydła w oficynie miały się od siebie różnic, zarówno głębokością, jak i długością, co po nałożeniu na kształt działki wyjaśniło zagadkę tej asymetrii. Skleiłam plany obu skrzydeł i nałożyłam na obrys działki - zaskakujące odkrycie! Jeśli chcesz wyślę Ci te dwa obrazy.
OdpowiedzUsuń