Niesamowite jest to, że pomimo tylu okropności jakie spotkały ten budynek, moim zdaniem najpewniej nie remontowany od chwili powstania, jakość architektury broni się wspaniale. To tak jakby zrobić w Pałacu Poznańskiego lumpeks albo schronisko. Pewne rzeczy, pewnym miejscom nie przystoją.
Jak się dowiedziałam, w miejscu w którym jest wyrwa w pierzei w latach '70 wyburzono drugą część kamienicy Majewskiego. Wszyscy wiemy jakie to były lata i jakie podejście do architektury przeszłości, ale czy na prawdę niczego się od tamtej pory nie nauczyliśmy. Patrząc w jaką ruinę popada jeden z najpiękniejszych zabytków (bo bez wątpienia ta kamienica nim jest) zastanawiam się dokąd zmierzamy w naszym rozumieniu piękna.. Dokąd zmierza nasze miasto? Czy chcemy zapomnieć o wszystkim co się wydarzyło w architekturze przed powstaniem bloków z wielkiej płyty? Ja nie chcę..












Miało być tak pięknie...Niestety nie udało mi się dotrzeć do planów nieistniejącej już części. Te które znajdują się poniżej są tak na prawdę planami części istniejącej tylko w lustrzanym odbiciu. Nie wiem jaka jest historia tego, że postanowiono wybudować kamienicę odwrotnie, ale myślę, że dzięki temu tym bardziej fascynuje ten budynek. Na rzutach widać nieistniejącą już część oficyny, a w miejscu gdzie była owalna sala najpewniej z moich analiz jest teraz postawiona goła ściana ze zwykłymi, typowymi oknami..







